Pewnego dnia, kiedy wracałem do domu, zobaczyłem, że na schodach siedzi moja była żona. Trzymała dziecko w ramionach i płakała. Nie rozumiałem, co się dzieje. Padła u moich stóp. Błagała mnie, żebym pozwolił jej u mnie zamieszkać. Zlitowałem się nad nią. Wpuściłem ją do domu.

Nasze rozstanie było nieprzyjemne. Moja była żona nie chciała mi oddać moich rzeczy. Podarła mój paszport i rozbiła telefon. Powiedziała wszystkim naszym znajomym, jakim byłem draniem.

Uspokoiłem ją, dałem jej trochę herbaty. Godzinę później zrobiło się jej lepiej. Okazało się, że wyszła za mąż po raz drugi. Dobrze im się żyło razem. Nosił ją na rękach. Wszystko byłoby kolorowo, ale była zdradziła męża. Nieumyślnie, jak twierdzi. Była z koleżankami w klubie. Wypiła za dużo alkoholu i zdradziła go z pierwszym lepszym napotkanym facetem.

Zaszła w ciążę. Nigdy więcej nie myślała o swoim skoku w bok. Myślała, że to dziecko jej męża. Nie było. On nie może mieć dzieci. Mąż wszystko zrozumiał i wyrzucił ją z domu.

Ona więc poszła do matki. O dziecku nic nie powiedziała. Jej mama nie jest bogatą kobietą. Mieszka w jednopokojowym mieszkaniu z niewielką pensją. Gdy moja była urodziła, matka nie mogła uwierzyć własnym oczom. Nie zgodziła się na utrzymywanie córki i wnuczki. Wyrzuciła je za drzwi z tysiącem w kieszeni. Była nie miała, dokąd pójść. Przypomniała sobie o mnie i stwierdziła, że jestem jej ostatnią nadzieją.

Zgodziłem się pomóc.

- Wracasz do domu na czas. Nie chodzisz po klubach, nie spędzasz czasu z koleżankami. Rozumiemy się?

Była kiwnęła energicznie głową. Obiecała, że będzie przestrzegać wszystkich wymogów. Średnio jej wierzyłem.

Ku mojemu zaskoczeniu, okazała się wspaniałą gospodynią i kochającą matką. Przejęła wszystkie obowiązki, choć jej o to nie prosiłem. Na spacery wychodziła tylko z córką. Nie przyprowadzała nikogo i nie znikała sama.

Gdy dziewczynka miała rok, moja była dostała pracę jako ekspedientka w sklepie spożywczym. Szczerze kochała swoją córkę. Poświęcała jej cały swój wolny czas.

W ciągu tego roku pojawiły się między nami jakieś uczucia. Nie zwracałem na nie większej uwagi. Patrzyłem na moją byłą innymi oczami. Ona to zauważyła, ale nie naciskała na mnie. Rok temu pomyślałbym, że to tylko chwilowe. Teraz widzę zupełnie inną osobę. To już nie ta imprezowiczka, która kiedyś cały czas piła.

Długo zastanawiałem się nad naszym związkiem. Mieszkamy w jednym mieszkaniu, równo dzielimy się pieniędzmi, razem wychowujemy dziecko. Dziewczynka myśli, że jestem jej ojcem. Kiedy powiedziała "tata", rozpłynąłem się. Nie sądziłem, że bycie ojcem może być tak satysfakcjonujące.

Podjąłem decyzję. Znowu się jej oświadczyłem. Powiedziała „tak”. Teraz jesteśmy prawdziwą rodziną. Mam nadzieję, że zawsze będziemy szczęśliwi.

Główne zdjęcie: youtube