Jeszcze 20 lat temu Pani Krystyna była dumna ze swojej przyszłej synowej:
- Ona jest wspaniała! - Pani Krystyna mówiła to do wszystkich. - Skończyła studia, uczy angielskiego w szkole. Tak w ogóle, to może wszędzie jeździć.
Dziwne, że zakochała się w moim synu - jest mechanikiem samochodowym, wszystkiego sam się nauczył, ale co to za zawód? Szuka zleceń, pracuje dorywczo. Mówiłam mu - ucz się, synu!
Asia rzeczywiście była ładna - szczupła i wysoka, wyglądała niczym modelka, miała piękne blond włosy. Zakochała się w Danielu nie z powodu jego zawodu, ale dlatego, że był taki jak ona: również wysoki, silny, niezwykle uroczy i życzliwy. Wszyscy podziwiali parę podczas ślubu - piękną pannę młodą i ładnego pana młodego.
Nowożeńcy mieszkali u teściowej przez jakiś czas. Zresztą Pani Krystyna nie miała nic przeciwko temu: oprócz tego, że Asia była mądra i piękna, okazała się też wyjątkowo dobrą gospodynią domową. Z czasem jej syn Daniel był w stanie otworzyć własny warsztat samochodowy, co zaskoczyło jego matkę:
- To dziwne, myślałam, że ty, Danielu, do niczego się nie nadajesz. Przecież nie masz żadnego wykształcenia, skończyłeś jedynie technikum! A tu proszę, jeździsz swoim samochodem. Wcale nie jesteś podobny do swojego ojca, który nas porzucił.
Sukcesy syna przyćmiły wykształcenie synowej. Przecież mnóstwo ludzi idzie na studia i kończy je, lecz pensja nauczycielki nie jest zbyt duża. Natomiast jej syn już sporo osiągnął, za rok przeprowadzą się do swojego mieszkania.
Po pięciu latach małżeństwa młoda para przeprowadziła się do swojego mieszkania. Syn stał się dobry, ale z synową było coś nie tak - z jakiegoś powodu nie mogła zajść w ciążę. Lekarze nie mogli nic zrobić: była zdrowa, jednak wciąż nie mogła zajść w ciążę.
- Danielu, może popełniłeś błąd, że jej się oświadczyłeś? Trzeba było ją zbadać przed ślubem. Co jeśli nie będzie dzieci, to co zrobisz? Może rozwiedziesz się, póki jeszcze nie późno? W razie czego można sprzedać mieszkanie i podzielić się pieniędzmi. Chociaż co tu dzielić - to twoje mieszkanie. Asia nie mogłaby go kupić za pensję nauczycielki. - szepnęła matka Daniela.
- Mamo, o czym ty mówisz? Kocham Asię i nie obchodzi mnie, czy pojawią się dzieci, czy nie! Dlaczego mówisz o tym, by podzielić mieszkanie - czy straciłaś rozum? - Daniel był bardzo zdziwiony.
Asia zaszła w ciążę dopiero po 8 latach małżeństwa. Pani Krystyna zamilkła - zbyt wiele już powiedziała o synowej, przecież udało się jej urodzić! Na świat przyszła dziewczynka, która otrzymała imię Karolina. Asia z córką musiały zostać dłużej w szpitalu - Karolinka była słaba, urodziła się przedwcześnie.
- Danielku, czy to na pewno twoje dziecko? - Pani Krystyna nie mogła się powstrzymać - Coś tu jest nie tak. Wszyscy w naszej rodzinie są silni, a teraz ty będziesz musiał cierpieć. Może... mhm... Lepiej zrezygnować z dziecka?
- Mamo, czy ty jesteś zdrowa? - Daniel krzyknął. - Nawet jeśli dziecko będzie inwalidą, ale to nasze! Poradzimy sobie ze wszystkim!
Pani Krystyna na darmo się martwiła - Karolinka wróciła do domu i była zdrowa. Dziewczynka była bardzo mądra, matka dobrze się nią opiekowała. Babcia wstydziła się za to co powiedziała w przeszłości i próbowała zadośćuczynić to prezentami. Życie toczyło się dalej, ale wtedy wydarzyło się coś okropnego.
Asia postanowiła zrezygnować z pracy nauczycielki i podjąć pracę w biurze podróży, gdzie została zaproszona ze względu na to, że zna język angielski. Spieszyła się będąc na wysokich obcasach i przechodziła przez drogę w niewłaściwym miejscu. Została potrącona przez samochód i trafiła do szpitala. Doznała urazu kręgosłupa i czekała ją długa rehabilitacja.
Pani Krystyna przynosiła synowej zupę i rozmawiała z lekarzami. Na razie była mowa tylko o wózku inwalidzkim, jednak z czasem może wszystko się zmienić. Asia ciągle leżała, płakała cichutko, prawie nic nie jadła.
Daniel znajdował czas na szpital, pracę i dom - musiał zabierać ze szkoły dziesięcioletnią Karolinę, żeby pojechać razem z nią do Asi, a potem jechać do domu, żeby córka odrobiła lekcje. Była samodzielną dziewczynką, nie należało się o nią martwić. Jednak Asia poddała się.
- Danielku, nie możesz liczyć na nic dobrego - szepnęła Pani Krystyna do syna, gdy ten wpadł do niej. - Ona już nigdy nie będzie mogła się podnieść. Po co tobie, młodemu i obiecującemu przedsiębiorcy, takie kłopoty?
Wkrótce przyjedzie matka Asi, żeby się nią zająć, a kiedy wróci do siebie, możemy zatrudnić dla niej opiekunkę. Możemy zabrać do siebie Karolinę albo zostawić ją z matką. To mądra dziewczyna. Rozwiedź się z Asią, póki jeszcze nie późno!
- Mamo, co ty mówisz? - Daniel był oburzony. - Dlaczego ciągle o tym mówisz, zaczynam się ciebie bać, czyś ty postradała zmysły? Zapewne mojego ojca też wyrzuciłaś z domu, ponieważ miał problemy i zacząć nadużywać alkoholu. Nawet nie chciałaś mu pomóc, po prostu wyrzuciłaś go za drzwi i tyle.
- Danielku, musisz zrozumieć - ona jest chora i najprawdopodobniej nie wyzdrowieje! Nie macie z nią żadnej przyszłości! - Pani Krystyna powiedziała to akurat wtedy, gdy syn zamknął drzwi przed jej nosem.
Matka Asi przyjechała, gdy jej córka już była w domu - podróż zajęła jej bardzo dużo czasu. Teściowa Daniela ma pracę i jeszcze wiele wnuków tam, gdzie mieszka, więc wszystkie jej potrzebują.
Daniel rozumiał, że teściowa nie wie co ma robić - szkoda jej było córki, ale czekała na nią ogromna rodzina. No cóż, Daniel odprowadził teściową na dworzec.
W ten sposób zaczęli żyć. Na urodziny matki Daniel pojechał sam, dosłownie wpadając i dając matce kwiaty i prezent. Ale matka próbowała go zaprosić do stołu, namówić zostać przynajmniej na pół godziny. Wśród gości siedziała ciekawa kobieta, była to córka przyjaciółki jego matki.
- Danielku, przyjrzyj się jej dokładnie - szepnęła Pani Krystyna do syna. - To Kasiunia, samotna, bez dzieci, ma własne mieszkanie. Swoje mieszkanie możesz zostawić żonie i córce. Kasiunia jest księgową w dużej firmie, ma dużo pieniędzy. Pasuje do Ciebie.
Nawet nic nie zjadł! Daniel wyszedł, wsiadł do samochodu i w drodze do domu dosłownie starał się nie uronić łzy. Jak matka mogła być tak obojętna?
Z czasem Asia zaczęła podnosić się z wózka inwalidzkiego i stawiać pierwsze kroki przy pomocy różnych urządzeń. Daniel nie szczędził pieniędzy na leczenie swojej ukochanej Asi.
Jednak u Pani Krystyny wydarzyło się coś złego - zaczęła mieć problem ze stawem biodrowym, w nocy drętwiała noga, miała skurcze mięśni.
- Niezbyt dobrze, Pani Krystyno. Musimy zrobić operację, nie można tego odkładać na później. Potem potrzebna będzie rehabilitacja. Czy ma Pani kogoś, kto by się Panią zaopiekował na jakiś czas? - Lekarz zapytał.
- Cóż, mam dobrego i troskliwego syna! On będzie się mną opiekował! - powiedziała beztrosko Pani Krystyna. Potem zastanowiła się przez chwilę i dodała - Chyba będzie.
Główne zdjęcie: storytail