Japońscy naukowcy odkryli "zapach starości" - twierdzą, że starsi ludzie mają osobliwy nieprzyjemny zapach. A ludzie wokół nich kręcą nosami z obrzydzeniem - fuj, kto to widział pachnieć starością!
Dlatego powinno się kupować różne drogie perfumy, które mają go zniwelować.
Cała sieć producentów kosmetyków i perfum poparła te badania i zaczęła oferować produkty, które pozbywają się "zapachu starości". Czy to nie straszne, mówić, że ktoś pachnie starym mężczyzną czy kobietą?
Okazało się, że to wcale nie tak. Przypomnij sobie zapach swojej babci lub dziadka - czy pachnieli nieprzyjemnie? Wręcz przeciwnie, inni niezależni naukowcy stwierdzili, że to osoby w średnim wieku i młodzi ludzie, którzy się nie myją, pachną brzydko.
Tacy ludzie rzeczywiście wydzielają nieprzyjemny zapach. Jednak to ludzka rzecz, przytrafiła się pewnie każdemu z nas.
A starsi ludzie rzeczywiście mają specyficzny zapach, ale wcale nie odpychający. Jest to słaby zapach, podobny do zapachu gryki, suchego zboża. I pachną trochę jak piwo - też bardzo słabo, ale prawdziwe piwo ma zapach chleba, zapach chmielu i słodu.
Starość pachnie też pajęczyną - jeśli pamiętacie, w dzieciństwie absolutnie wszystkie przedmioty wydzielały zapachy. Piasek, muszelki, woda w rzece, mleko, nowa książka i zabawki - wszystkie pachniały inaczej... Jako dzieci wszyscy byliśmy "perfumiarzami" - w dobrym tego słowa znaczeniu. I z łatwością rozpoznawaliśmy różne nuty zapachowe.
Ta bujda o zapachu starości została wymyślona, aby nastraszyć ludzi w średnim wieku i zachęcić ich do kupowania drogich produktów. W rzeczywistości zapach starego człowieka jest subtelny i czysty. Jest jak zapach żółtego liścia, który ma spaść z drzewa. Czy pamiętasz zapach spadających liści?
Ale czemu w ogóle mówi się o zapachu starości: starsi ludzie mają słabszy zmysł węchu. I mogą zwyczajnie nie czuć swojego zapachu. Noszą ubrania, które nosili przez wiele, wiele lat. Ich szafa przesiąknięta jest specyficznym zapachem. Rzadziej się kąpią, bo osłabli i nie mają siły.
No i starsi ludzie częściej chorują, więc mogą pachnieć chorobą. Jednak to nie jest "zapach starości".
Jest to zapach samotności i bezsilności. Świadczy o tym, że nie ma nikogo, kto by się starym człowiekiem zaopiekował, a on sam jest osłabiony...
Osoba starsza o czystym ciele i duszy pachnie spokojem i ciszą. Jest to zapach kojący. W gorszych chwilach zawsze szukamy komfortu w czymś znajomym, kupujemy świeże pieczywo, ulubiony przysmak z dzieciństwa.
Może podświadomie szukamy ochrony i ratunku w ramionach babci, w życzliwych dłoniach dziadka?
Dlatego nie ma paskudnego "zapachu starości". Jest zapach choroby, słabości, samotności u biednych staruszków. I nie ma co się bać zapachu "starości" - ten mit został już obalony.
Przerażający zapach niemytego ciała to agresja wobec innych, jeśli nie jesteśmy starzy i zdrowi. Straszny jest też zapach samotności. I zapach śmierci, o którym mówiłam wcześniej. I zapach stresu, o którym opowiem więcej.
A starzy ludzie pachną słabo, ledwo wyczuwalnie, dobrym zapachem - jeśli się o nich dba i jeśli są zdrowi. Staruszkowie pachną długowiecznością i ciszą, mądrością i spokojem. I nadzieją na przyszłe życie - nikle pachną tą nadzieją...
Główne zdjęcie: youtube