Jedna z moich koleżanek za 5 lat przejdzie na emeryturę, jednak wciąż liczy na to, że pozna i zakocha się w mężczyźnie. Uważam, że nie ma szans.
Mogę bez problemu uzasadnić dlaczego tak uważam. Jestem przekonana, że nawet po 50-tce można spotkać mężczyznę, ale jaki on będzie? Przeciętny mężczyzna będzie chciał mieć gospodynię domową, która jedynie gotuje i sprząta, lecz on będzie spędzał czas raczej przed telewizorem. Ponadto najlepiej by było mieć osobne sypialnie.
Jestem przekonana, że po 50-tce mężczyzna szuka raczej gospodyni domowej, a nie kobiety, w której chce się zakochać. Natomiast kobiety wręcz przeciwnie, nawet w tym wieku nie rezygnują z marzeń o znalezieniu bratniej duszy, partnera i wsparcia.
Ogólnie rzecz biorąc, będąc bliżej emerytury mężczyzna zaczyna interesować się tym, jak może ułatwić sobie życie i tego właśnie potrzebuje od związku. Kobiety w tym samym wieku szukają kogoś, kto będzie je wspierał i motywował.
Także cele kobiet i mężczyzn bardzo się różnią.
Wszyscy faceci, z którymi spotykała się moja przyjaciółka, spodziewali się, że będzie ona sprzątać, gotować i robić zakupy w sklepie spożywczym. Natomiast ona spodziewa się, że mężczyzna zabierze ją na wspólne wakacje, pomoże jej z pieniędzmi, co najwyżej zapyta jak minął jej dzień.
Uważam, że po 50-tce nie da się spotkać dobrego i kochającego mężczyzny. Można oczywiście próbować, ale nie należy liczyć na to, że się uda. Raczej nikt nie chce w tym wieku brać na siebie obowiązki gospodyni domowej.
Można zacząć spotykać się z kimś, żeby tylko nie być samotną, ale takie historie nie kończą się zbyt szczęśliwie.
Nie przychodzi mi do głowy ani jedna sytuacja, w której związek w takim wieku miałby szczęśliwe zakończenie, choć może takie pary rzeczywiście istnieją.
Główne zdjęcie: youtube