Niedawno pojechaliśmy we czwórkę na wakacje: ja z moim mężem Tomkiem oraz Antek i jego nowa dziewczyna.

Nikt nie zauważył jaką trudność sprawia mi bycie w pobliżu Antka. Dlaczego? Bo od lat byłam w nim zakochana.

Chodziliśmy z Antkiem, do tej samej szkoły, ale ja byłam o trzy lata młodsza. Naturalnie, Antek nie zwracał na mnie za bardzo uwagi. A ja byłam w nim bardzo zakochana.

Antek miał najlepszego kumpla, Tomka. Byli nierozłączni.

Koło Antka zawsze kręciły się dziewczyny, więc nawet nie próbowałam go bliżej poznać.

Kiedy skończyłam szkołę, wyjechałam na studia, aby zostać lekarzem. Minęło siedem lat.

Myślałam, że przez ten czas zapomniałam o Antku. Wróciłam do rodzinnego miasta. I wtedy całkiem przypadkowo dowiedziałam się, że Antoni mieszka niedaleko i nadal jest samotny.

Pracowałam jako lekarz ogólny w szpitalu. Pewnego dnia Tomek przyszedł do mnie. Nie był już taki gruby i całkiem przystojny.

Tomek skarżył się na przeziębienie i poprosił mnie o zwolnienie lekarskie.

Uznałam, że jeśli wyjdę z Tomka, będę mogła być bliżej Antka.

Dałam mu zwolnienie lekarskie, uśmiechając się i żartując. I tak Tomek się we mnie zakochał.

- A masz męża? - zapytał mnie Tomek.

- Nie. A co?

- Dasz się zaprosić na randkę?

- Tak! - odpowiedziałam.

I tak zaczęliśmy się spotykać. A potem Tomek w końcu przedstawił mnie Antkowi. Ale okazało się, że Antek miał dziewczynę, z którą spotykał się od roku.

Nasza czwórka zaczęła spędzać ze sobą dużo czasu: ja i Tomek oraz Antek i jego dziewczyna Lena.

Minęło pół roku. Tomek już kilka razy proponował mi, żebym została jego żoną, ale odmawiałam, licząc na cud: że w końcu Antoni zrozumie, że to ze mną chce być, a nie z Leną.

Ale nie zrozumiał, więc kiedy Tomek po raz kolejny poprosił mnie o rękę, zgodziłam się.

Miałam nadzieję, że z czasem przestanę kochać Antka i zakocham się w Tomku.

Na naszym ślubie Antek był świadkiem. Kilka dni po ślubie Tomek powiedział mi, że Antek pokłócił się i zerwał z Leną.

Byłam bardzo zdenerwowana: dlaczego nie pokłócił się z Leną przed ślubem? Wtedy nie byłabym żoną człowieka, którego nie kochałam!

Pół roku później zaszłam w ciążę, ale poroniłam. Tomek i ja bardzo to przeżywaliśmy.

I wtedy postanowiłyśmy pojechać i odpocząć, żeby się rozweselić i nie myśleć o tym, co się stało.

I pojechaliśmy w czwórkę.

Kiedy graliśmy w karty, nowa dziewczyna Antka, Wiktoria, przegrała i bardzo się zdenerwowała.

- Nie denerwuj się kochanie. Masz za to szczęście w miłości! W końcu masz mnie! - Powiedział Anton i zaczął całować Wikę na moich oczach.

Bardzo się zdenerwowałam, rozpłakałam i pobiegłam do drugiego pokoju.

- Co się stało? - Wika zastanawiała się.

- Jakiś czas temu straciliśmy dziecko. To dlatego Kasia wciąż się martwi. Idź do niej, Wiktoria, porozmawiaj z nią!

- Nie no coś ty. Nie pójdę. Nie wiem, co powiedzieć w takich przypadkach! - Wiktoria odmówiła.

Więc poszedł Antek. Uspokoił mnie najlepiej jak potrafił: powiedział mi słodkie słowa, pogłaskał po plecach.

Nie mogłam już tego znieść i powiedziałam mu prawdę:

- Nie płaczę, bo straciłam dziecko! To dlatego, że cię kocham! Kocham cię od dawna! A ty na moich oczach całujesz się z Wiktorią! Nie chcę na to patrzeć! Wyszłam za mąż za Tomka tylko po to, by być bliżej ciebie!

- Jak to, nie kochasz Tomka? - Antek był zaskoczony.

- No nie kocham! Ciebie kocham! I to już od wielu lat! Od czasów szkolnych!

- Więc po prostu wykorzystałaś Tomka?! Coś ty sobie myślała? Traktowałem cię jak moją siostrę! - Antek powiedział.

I wyszedł. Powiedział Wiktorii, żeby poszła spakować swoje rzeczy i że natychmiast jadą do domu. Tomek w ogóle nie mógł zrozumieć: co się dzieje.

Kiedy Antek i Wiki wyszli, postanowiłam powiedzieć mu prawdę. Tomek był naturalnie bardzo zły, gdy się o wszystkim dowiedział.

Wkrótce on i ja rozwiedliśmy się.

Żeby nie widzieć więcej Antka, przeprowadziłam się do innego miasta: lekarze potrzebni są wszędzie.

Minęło pół roku. Zaczęłam spotykać się z Łukaszem. To bardzo miły facet. Co prawda, nie jest taki jak Antek, ale postanowiłam zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością. I, oczywiście, myśleć o mojej przyszłości.

Naprawdę mam nadzieję, że z Łukaszem będę szczęśliwa i kochana...

Główne zdjęcie: youtube