Elżbieta była bardzo urażona. Jej syn dopiero niedawno się ożenił, zaledwie kilka tygodni później postanowił z żoną, bez żadnego powodu, że będą sami gotować. Do tego jej syn stwierdził, że kupią jeszcze jedną lodówkę.
- Dlaczego, synu? - Elżbieta była zaskoczona.
- Uznaliśmy, że tak będzie lepiej.
Syn nie żartował. Wkrótce w tej samej kuchni, w której robili remont z mężem, pojawiła się druga lodówka.
Dzięki Bogu, że nie ma kłódki - chciała powiedzieć Elżbieta, ale uznała, że lepiej przemilczeć.
Teraz nikt nie jadł potraw Elżbiety, które tak bardzo uwielbiał jej syn, oprócz samej kobiety. Przychodził do domu z pracy i jadł wątpliwej jakości dania gotowe mrożone.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby synowa gotowała, ale ona nie miała czasu. Oboje pracowali, więc w ciągu dnia jedli obiad w kawiarni, a wieczorem jedli gotowe dania mrożone, które można było przygotować w kilka minut.
- Synu, jesteś trochę blady, zrobiłam zupę, może usiądź sobie i zjedz.
- Dzięki mamo, boli mnie po prostu brzuch.
Elżbieta po cichu zaczęła karmić syna swoim własnym jedzeniem. Czasami przychodził na obiad lub wychodził do pracy później niż jego żona, więc w tym czasie Elżbieta go karmiła. Ale pewnego dnia synowa wróciła wcześniej z pracy i zobaczyła Szymona, który z apetytem zajadał się pysznym pilawem.
- Szymon, co się dzieje? - zapytała synowa.
- Aniu, nie obrażaj się, bardzo mi się chciało zjeść ciepły posiłek.
- Czyli kiepsko gotuje, skoro wciąż nie potrafisz zrezygnować z jedzenia swojej mamy?
- Skarbie, świetnie gotujesz, ale robisz to niezbyt często. Szymon mówi, że boli go żołądek.
Synowa strasznie się zdenerwowała. Kazała Elżbiecie zająć się swoim życiem i trzymać się z dala od ich rodziny.
Elżbieta leżała i wciąż nie mogła zasnąć. Bardzo ją to zraniło. Nigdy nie obraziła synowej. Dlaczego więc żona jej syna tak ją traktuje? Szymon zaproponował żonie wymianę mieszkania, ale ona nie była zadowolona z tej propozycji.
- Co za pomysł! Co wtedy dostaniemy? Malutki pokoik? Przecież teściowa nie będzie żyła wiecznie. Przyjdzie czas i mieszkanie będzie nasze, ale tymczasem będziemy tu żyć - powiedziała Ania.
Elżbieta przepłakała całą noc. Okazało się, że synowa z synem czekają na jej śmierć, by dostać całe mieszkanie.
Od tego czasu przestała w ogóle komunikować się z synem i synową. Witała się z nimi tylko rano i na tym się kończyło. Elżbieta znała zawiłości życia w mieszkaniu komunalnym, zaczęła utrzymywać kontakty z synem i synową jak z sąsiadami.
Pewnego dnia Szymon wyszedł z sypialni, był zatroskany.
- Mamo, masz lekarstwa na gorączkę? - zapytał.
- Co się stało, synu? Jesteś chory?
- Nie, Ania kiepsko się czuje.
Elżbieta weszła do sypialni. Ania leżała na łóżku, nie ruszając się, jej policzki i usta były czerwone.
Elżbieta współczuła synowej. Ania nie miała żadnych krewnych w mieście. Kobieta wezwała karetkę. Rozumiała, że żona jej syna jest jeszcze dzieckiem, próbuje tylko sprawiać wrażenie dorosłej i niezależnej kobiety.
Elżbieta wysłała syna do apteki po lekarstwa, które przepisał lekarz, a sama zaparzyła dla synowej herbatę malinową.
- Dziękuję - powiedziała Ania.
- Nie martw się, córeczko, wkrótce poczujesz się lepiej.
Po kilku dniach Ania poczuła się lepiej. Obudziła się i zobaczyła teściową, która przyniosła jej świeżą pościel.
- Pani Elu, bardzo Pani dziękuję. Wiem, że jest Pani na mnie zła, przepraszam za to.
- Cicho córeczko, odpoczywaj, porozmawiamy później.
- Nie, bardzo chcę, żeby Pani mnie wysłuchała.
Ania usiadła na łóżku i spojrzała na kobietę. Moja matka zawsze ostrzegała mnie, że teściowa jest głównym zagrożeniem w małżeństwie. Chciałam więc od razu postawić się i pokazać, że to ja jestem teraz główną kobietą w życiu Pani syna.
Elżbieta przytuliła synową.
- Nie martw się skarbie, będzie dobrze.
Gdy Szymon wrócił z pracy do domu, zobaczył Anię przytuloną do matki. Razem oglądały album z rodzinnymi zdjęciami.
- Przyniosłem coś dobrego do herbaty - powiedział.
- Szymku, zjedz kolację, mama przyrządziła coś pysznego i upiekła ciasto dla naszej rodziny.
Teraz Elżbieta była szczęśliwa. Ona i jej synowa zaczęły się dogadywać i kobieta czuła, że teraz wszystko będzie dobrze.
Główne zdjęcie: youtube