Opowiedziała mi o tym moja dawna przyjaciółka, która przyszła do mnie będąc całkowicie zdezorientowana.
Wiesz - powiedziała - zauważyłam ostatnio, że mój mąż stał się trochę ponury i milczący. Do tego trochę schudł.
Widzę, że coś go trapi, ale nie chce mi nic powiedzieć. Pytałam go o to, ale nie przyniosło to żadnego efektu.
Myślałam, że może chodzi o jego zdrowie, może wstydzi się o czymś powiedzieć... Może ma problemy w pracy...
Aż pewnego dnia przyszedł z jakimś chłopcem... Bał się spojrzeć mi w oczy....
Jak się okazało, miał romans osiem lat temu, kiedy pojechałam do matki na miesiąc. Ta kobieta zaszła w ciążę i urodziła dziecko.
Nie chciał z niej być, gdyż kocha mnie, lecz nie porzucił chłopca.
Pomagał im przez te wszystkie lata. Nie miałam nawet o tym pojęcia.
Jednak teraz ta kobieta zaczęła pić. Chcą pozbawić ją praw rodzicielskich. Nie ma żadnych bliskich, więc chcą oddać chłopca do domu dziecka.
Kiedy mój mąż się o tym dowiedział, postanowił zabrać swojego syna. Powiedział, że nie może pozwolić, aby jego dziecko mieszkało w sierocińcu.
Bał się mi o wszystkim powiedzieć, dlatego tak się zachowywał.
Jednak zdecydował, że przyjdzie z synem niezależnie od tego, co się wydarzy później.
Mamy zżytą rodzinę. Piękną córkę, którą uwielbia.
A tu wbił nóż w plecy...
Chciałam od niego odejść, ale nie potrafię, gdyż go kocham... Płakałam przez dwa dni... Nie wiem, co mam teraz zrobić....
Chłopak jest bardzo podobny do naszej córki, od razu widać, że to jej brat. Żal mi go, przecież to nie jego wina...
Nie wiem co robić. Chyba mu wybaczę...
Główne zdjęcie: youtube