- Mój były mąż jest w zmowie z moją matką. Teraz ona chce, żebym oddała mu Anię. Dziecko potrafi postawić na swoim, dlatego dziewczynka potrzebuje ojca. Przy nim córka zachowuje się zupełnie inaczej, jednak nie chcę na to się zgodzić - opowiada 36-letnia Sylwia.
Sylwia mieszka ze swoją córką i matką w małym miasteczku, podczas gdy jej mąż mieszka w stolicy, gdzie kiedyś razem mieszkali. Po rozwodzie kobieta wróciła do rodzinnego miasta i zamieszkała ze swoją matką. Nie narzekała, ponieważ jej były płacił alimenty.
Wszystko byłoby w porządku, ale matka nie radzi sobie z córką. Dziecko ciągle daje jej popalić! Sylwia jest bardzo łagodna, miękka, dlatego dziecko to wykorzystuje. Pani Aldona, babcia Ani, jest w szoku z powodu zachowania swojej wnuczki. Dziewczynka nie słucha i nie szanuje mojej matki. Potrafi ją obrażać, dokuczać, a nawet uderzyć.
- Tłumaczyłam, że córka przechodzi trudny okres. Właśnie w ten sposób reaguje na rozwód rodziców. Ale moja matka nie zgadza się ze mną - mówi, że wszystko zależy od wychowania. Mówi, że będzie coraz gorzej i żaden psycholog nie pomoże. Jest pewna, że tylko ojciec Ani, którego ona słucha i którego się boi, może wszystko naprawić, - opowiada Sylwia.
Kobieta zdaje sobie sprawę, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Nie chce jednak krzyczeć na córkę. Była już z Anią u psychologa, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Chciałaby uzyskać jakąś dobrą radę, gdyż naprawdę nie wie jak poradzić sobie w danej sytuacji. Jednak nikt nie może jej pomóc.
- Weź pas i pokaż kto tu rządzi! - matka radzi Sylwii.
Jednak Sylwia nie chce nawet myśleć o biciu dziecka. Nie popiera takich metod wychowawczych. Pani Aldona nie ingeruje w proces wychowawczy i tylko denerwuje się na swoją córkę. Jedynie krytykuje i wypomina. Uważa, że nie ma co się mieszać w to, gdyż to nie jej wina.
Kilka tygodni temu w odwiedziny do córki przyjechał jej ojciec. Chodzili razem na spacer, odpoczywali, zabrał ją do siebie do hotelu. Dziewczynka jest bardzo przywiązana do ojca. Kocha go i nigdy nie obraża. Kiedy dowiedziała się, że spędzi z ojcem kilka dni, zaczęła być bardzo grzeczna.
- Ania zachowuje się zupełnie inaczej w stosunku do swojego ojca. Jest miłą, uśmiechniętą i dobrze wychowaną dziewczynką. Kiedyś próbowała postawić na swoim, więc wystarczyło że na nią tylko spojrzał i ona natychmiast się uspokoiła! - wspomina Pani Aldona.
Kacper widząc, jak jego córka zachowuje się wobec jego byłej żony, również był zaskoczony. Wiedział, że Sylwia jest zbyt miękka, ale teraz dziecko jest rozpuszczone. Dziewczynka bardzo się zmieniła od momentu rozwodu rodziców. W każdym razie sam zaproponował, że zabierze Anię do siebie. Na rok lub dwa, a potem dziewczynka wróci do matki.
- Rozpieszczasz dziecko! Już teraz nie możesz sobie z nią poradzić, a co będzie, gdy będzie nastolatką? Trzeba działać teraz, ponieważ potem będzie za późno - mówi jej były mąż.
Pani Aldona zgadza się z Kacprem. Rozumie, że szkoła w stolicy będzie lepsza. Dziecko będzie mogło chodzić na dodatkowe zajęcia... Sylwia zacznie pracować i będzie mogła odwiedzać córkę kiedy tylko zechce. Ale kobieta stanowczo się temu sprzeciwia. Matka namawia ją, by pomyślała o sobie. Lata mijają! Musi ułożyć sobie życie i znaleźć męża!
Sylwia ufa swojemu byłemu mężowi. Wie, że jest on odpowiedzialny i wymagający. Ania również nie ma nic przeciwko zamieszkaniu na jakiś czas z ojcem. Ale coś powstrzymuje ją przed pozwoleniem córce na przeprowadzkę do innego miasta.
-Jeśli odrzucisz propozycję, to nie miej później do nikogo pretensji. Nie zamierzam ci w tym pomagać. Zacznij myśleć! - mówi matka do Sylwii.
Główne zdjęcie: youtube