Mój mąż jest najwspanialszym człowiekiem na świecie, ale jego rodzina jest zupełnie inna.

Niszczą nam życie od dnia naszego ślubu. Poznałam Kamila na studiach. Zobaczyłam go pierwszy raz, ale nie odważyłam się do niego podejść. Kilka miesięcy później czekał na mnie przed salą wykładową. Podobał mi się nie tylko jego wygląd, ale także inteligencja i charakter.

Oświadczył mi się zaraz po ukończeniu studiów. Pozostał mi wtedy jeszcze rok studiów. Zgodziłam się bez wahania. Kamil już wtedy pracował, a ja po zajęciach dorabiałam na pół etatu. Wynajęliśmy mieszkanie i zaczęliśmy razem mieszkać. Tak się złożyło, że przed ślubem widziałam krewnych Kamila tylko trzy lub cztery razy, więc trudno mi było ich lepiej poznać. Poza tym nie bardzo mnie to interesowało. Jednak po ślubie zrozumiałam, co to za ludzie. Cały czas coś potrzebują.

Znając jego charakter, wykorzystują go i proszą o pomoc. Któregoś razu pomagał siostrze w przeprowadzce, potem naprawiał coś w mieszkaniu swojej mamy. Zdarzało się, że męczyli go nawet późnym wieczorem. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby zdarzało się to raz lub dwa razy w miesiącu. Ale to działo się prawie codziennie. Jego mama po prostu nie chce, żeby jej syn spędzał czas ze swoją żoną. Nie rozumie, że jej syn ma już własną rodzinę i zmartwienia. Rozmawiałam o tym z Kamilem i przyznał mi rację. Muszą same rozwiązywać swoje problemy. Potem zaczął im odmawiać. Ale to nie przyniosło rezultatu.

Pewnego dnia moja teściowa postanowiła odwiedzić mnie wcześnie rano. Kamila nie było w domu. Teściowa była bardzo uprzejma, co nigdy się nie zdarzało. Od razu zrozumiałam, że coś tu nie gra, pewnie coś od nas potrzebuje. Sprawiłam, że szybko przeszła do rzeczy, wtedy zszokowała mnie jej bezczelność. Nazywając mnie swoją córką, poprosiła mnie o opiekę nad jej wnukami - dziećmi siostry Kamila. Nie chodziło tylko o opiekę, one miały zamieszkać w naszym mieszkaniu, wyobrażacie to sobie?

Wszystko dlatego, że siostra jest rozwiedziona i kiedy wyjeżdża w podróż służbową, zostawia dzieci z teściową. Ona z kolei uznała, że przyda nam się więcej doświadczenia w opiece nad dziećmi. Od razu odmówiłam. Powiedziałam, że nie mamy na to czasu. Pracujemy i nie możemy zrezygnować z pracy. Ona, po mojej odmowie, natychmiast przestała być miła i gdy wychodziła, powiedziała, że Kamil już się zgodził. Nie wiedziałam co powiedzieć.

Wieczorem Kamil wrócił, spakował swoje rzeczy i wyprowadził się do swojej matki. Minął już trzeci dzień, a on nawet do mnie nie zadzwonił. Jego ukochana siostra, jak się okazuje, nie jest w podróży służbowej, ale na wakacjach z jakimś facetem. Wysłałam jej zdjęcie do męża: niech o tym wie.

Główne zdjęcie: youtube