Moja ciąża nie była łatwa, było wysokie ryzyko poronienia. Urodziłam osiem miesięcy po ślubie, co wzbudziło wątpliwości mojej teściowej.

Kiedy wyszłam z dzieckiem ze szpitala, jako pierwsza podeszła do mnie teściowa, a nie mój mąż, i uważnie przyjrzała się dziecku. Wtedy nic nie powiedziała, ale zaczęła zachowywać się zupełnie inaczej w stosunku do mnie.

Dwa miesiące później po przyjściu na świat synka, Adriana, teściowa postanowiła porozmawiać:

- Dlaczego urodziłaś tak wcześnie?

- Przecież Pani wie, że nie miałam innego wyjścia, żeby mój syn nie miał żadnych problemów zdrowotnych...

- Twój nie ma żadnych problemów, ale mój...

- Co ma Pani na myśli?

- Twój syn nie jest podobny do swojego ojca!

- Co Pani chce przez to powiedzieć?

- Zapewne ojcem dziecka jest ktoś inny, a mój syn się z tobą ożenił! Albo zrobimy test na ojcostwo, albo nie będziecie razem mieszkać!

Byłam w szoku i nie wiedziałam co mam powiedzieć, ale potem postanowiłam z nią walczyć:

- W porządku, Pani Anno, ale zrobimy dwa testy!

- O co ci chodzi, dlaczego dwa, - zapytała podejrzliwie teściowa.

- Zrobimy test na ojcostwo mojego męża, na wszelki wypadek...

- Jesteś egoistką!

Wtedy do pokoju wszedł teść:

- Wow! Co tu się dzieje?

Teściowa od razu zaczęła próbować zmienić temat:

- Nic szczególnego, gadamy sobie....

- Nie prawda!

Mój teść jest surowym człowiekiem, więc teściowa nie śmiała mu się stawiać. Potem spojrzał na mnie pytająco:

- Powiesz mi o co chodzi, Klaudio?

- Owszem. Pani Ania uważa, że Adrian nie jest jej wnukiem i chce zrobić test. Zaproponowałam zrobić jeszcze jeden test na ojcostwo by sprawdzić, czy Pan jest ojcem Kamila.

- No i proszę... Kompletnie ci odbiło? - zwrócił się do żony. - Czy może już zapomniałaś, kto jest ojcem Kamila?

Nie wiedziałam jak mam zareagować, więc teść zaprowadził mnie do kuchni, zrobił nam kawę i powiedział:

- Masz rację. Kamil nie jest moim synem, może dlatego moja żona tak się zachowuje, gdyż mierzy wszystkich swoją miarą... On nie wie, że nie jestem jego ojcem... Musisz teraz sama zdecydować co dalej robić. Jeśli zrozumiesz moją żonę i wybaczysz, to będziemy Ci za to wdzięczni... W życiu wszystko się zdarza.

Zaproponowałam teściowi, żeby zaprosił teściową na kawę. Zrozumiał, że nie będę drążyć tematu i mnie przytulił:

- Dziękuję Ci, kochana!

Potem teściowa przeprosiła, porozmawiałyśmy z nią i obiecałam, że nie będę więcej wracać do tej sprawy. Myślę, że od tej pory nasze relacje z rodziną męża będą dobre.

Główne zdjęcie: youtube