Nie mogę zrozumieć co się dzieje z moją mamą. Prosi mnie o to, by pozwoliłam dziecku zostać u niej na noc - nie ma sprawy. Gdy moja córka jest u niej, to moja matka zaczyna narzekać i się złościć, że wnuczka jej nie słucha. Jeśli nie pozwalam córce do niej pojechać, to matka płacze, że pozbawiam ją jedynej radości w życiu. Jak mam ją zadowolić?

Mama czuje się samotna, odkąd przeszła na emeryturę. Kiedyś nie interesowała się moim życiem, ale teraz wszystko się zmieniło. To właśnie wtedy jej potrzebowałam - teraz już nie. Jej zachowanie sprawia, że czuję się niekomfortowo, ponieważ mam własną rodzinę i własne zmartwienia.

Myślę, że wiecie co mam na myśli. Pojawiła się w moim życiu 20 lat później i zaczęła mnie pouczać. Uczy mnie jak robić zupę, jak odkurzać, jak wychowywać córkę...

Każe mi piec ciasta w każdą sobotę, bo „tak robią wszystkie dobre żony i matki”. Mama może przyjść bez zapowiedzi i zacząć robić porządki.

Gotuje, sprząta, pierze - ale ja o to nie proszę, więc nie ma sensu oczekiwać ode mnie wdzięczności.

Rozumiem, że nie ma nic do roboty, ale może znaleźć sobie jakieś hobby lub nowych przyjaciół, nie musi przecież niszczyć mi życia. Wychowywała mnie babcia, więc nigdy nie miałyśmy z mamą bliskich relacji. Postanowiła więc nadrobić stracony czas, ale mnie to już nie obchodzi - już za późno.

Ale naszym głównym problemem jest komunikacja między moją mamą a wnuczką. Moja córka ma 6 lat. Jest bardzo aktywną dziewczynką. Nie jest jednak rozpieszczona, gdyż wszystko można jej wytłumaczyć i porozmawiać. Staramy się z mężem trzymać ją w ryzach.

Mama uważa, że źle wychowujemy dziecko. Jak należy dobrze wychowywać dziecko? Ona nie wie. Próbowała przejąć inicjatywę, ale nic z tego.

- Milena źle trzyma długopis, naucz ją dobrze to robić!

- Nie myje dokładnie rąk. Musisz tego dopilnować, przecież to ważne!

- Moja wnuczka nie chciała mnie słuchać i usiadła na piasku. Co z tego, że spodnie można uprać? Ileż to pracy mnie czeka!

To tylko niewielka część tego, co usłyszałam od swojej matki. Potem zmieniła taktykę i zaczęła wymyślać różne rzeczy, by Milena chciała do niej przyjechać.

- Nie martw się, poradzę sobie. Potrafimy się dogadać z wnuczką, przecież jesteśmy rodziną. Możecie sobie odpocząć!

Myśleliśmy z mężem, że uda nam się odpocząć, ale niestety. Mama zadzwoniła pół godziny później. Milena przywitała się z kierowcą autobusu, więc jej to się nie spodobało. Przecież dziecko nie powinno rozmawiać z nieznajomymi.

Godzinę później zadzwoniła ponownie. Mama nie była zadowolona, że wnuczka nie chce jeść zupy. Powiedziała mi, że rozpieściłam córkę i wychowałam ją źle, gdyż dziecko jest wybredne. Następnym razem wysłuchałam, że moja córka nie wie, jak dbać o porządek, prawidłowo myć zęby i składać swoje ubrania.

Dzięki Bogu nie dzwoniła w nocy. Zadzwoniła dopiero o 7 rano. Nie wiem po co obudziła dziecko, gdyż córka zazwyczaj śpi do dziesiątej. Tak czy inaczej, nie wytrzymałam i pojechałam odebrać Milenę.

Teraz nie mam ochoty pozwalać córce jechać do babci. Jednak moja matka ciągle narzeka. Milena również prosi o to, by pojechać do babci, ale nie jestem jeszcze na to gotowa, gdyż kosztuje mnie to wiele nerwów.

Główne zdjęcie: youtube