Nie jest złą, wredną staruszką. Jeśli chodzi o mnie, to uważam się za życzliwą i wyrozumiałą osobę... ale jest mi bardzo ciężko...

Moja babcia ma 92 lata, dwa lata temu upadła i doznała złamania kompresyjnego kręgosłupa.

Przez dwa miesiące leżała, a potem (na szczęście!!!) znów zaczęła chodzić.

Nie jestem jeszcze gotowa, aby opowiedzieć o moim doświadczeniu opieki nad przykutą do łóżka babcią. Może zrobię to później.

Mieszkamy osobno, ale w tej samej klatce, co jest bardzo wygodne. Teraz moja pomoc jest minimalna w porównaniu do tego, kiedy babcia nie mogła chodzić.

Przygotowuję jej posiłki, pomagam w utrzymaniu czystości - kąpię ją, obcinam paznokcie itp. Robię porządki w domu. To wszystko! Wydawałoby się, że można żyć i być szczęśliwym.

Człowiek jest w stanie sam dojść do toalety.

Dzięki rezonansowi magnetycznemu dowiedzieliśmy się, że doznała wielu udarów, lekarz nawet nie sprecyzował ile, po prostu pokazał na zdjęciu ciemne obszary.

Doktor powiedział, żebyśmy się cieszyli, że potrafi mówić i dojść do toalety. Może jej zachowanie jest skutkiem udarów.

Za każdym razem, gdy przychodzę do niej, to od razu zaczyna mnie oskarżać. Zazwyczaj mówi to samo, czasem wymyśla coś nowego. Dzisiaj powiedziała do mnie następujące:

„To przez ciebie jestem niepełnosprawna. Zrobiłaś mi masaż i złamałaś mi kręgosłup”.

Chciałabym wytłumaczyć, że przed złamaniem chodziła o lasce przez około 5 lat. Kiedy upadła, nacierałam jej plecy maścią przepisaną przez lekarza, aby złagodzić ból.

Teraz chodzi dokładnie tak, jak przed urazem. Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale skończyło się to tylko awanturą – „Jak mogłaś to zrobić, zrobiłaś ze mnie niepełnosprawną osobę! Co takiego złego ci zrobiłam? Nie jest ci wstyd spojrzeć mi w oczy?...”.

Walcząc z chęcią wylania na nią zupy, odstawiam talerze i uciekam. Robię to trzy razy dziennie... Coraz rzadziej widzę w niej babcię, a coraz częściej obcą osobę, która mnie nienawidzi.

Wychodzę i mam wyrzuty sumienia... przecież ona siedzi tam całymi dniami sama. Jedynie ja i moja córeczka przychodzimy do niej. Czasem przychodzi również do niej sąsiadka Pani Barbara. I tyle!!! Szkoda mi jej, ale siebie również...

Główne zdjęcie: youtube