Niedźwiedź Tuffy, o którym za chwilę przeczytacie nie miał w życiu łatwo. Został złapany przez kłusowników, a następnie zamknięty w klatce, bity i torturowany. Dlaczego nie zdecydowali się po prostu go zabić? Otóż w Azji, gdzie toczy się ta historia, wytwarzana przez żywe niedźwiedzie żółć uważana jest za lekarstwo w medycynie naturalnej.

Na szczęście znalazł się człowiek o dobrym sercu, który odkupił niedźwiadka, a następnie przekazał go ratownikom. Szybko okazało się, że stan jego zdrowia pozostawia wiele do życzenia. Miał on bowiem olbrzymie kamienie żółciowe, a jego pęcherz był potwornie nadwyrężony. Do tego na łapach pojawiły się zniekształcenia wynikające z ciągłego chodzenia po kratkach…

Tuffym szybko zajęli się specjaliści, którzy potrafili mu pomóc pokonać te dolegliwości. Trafił do schroniska dla zwierząt, gdzie jest już dobrze traktowany, a zamiast klatki otrzymał spory wybieg tylko dla siebie. Na nagraniu poniżej zobaczycie jego pierwszy spacer w swoim nowym domku.

Source: youtube.com

Główne zdjęcie: YouTube