Bardzo wiele napisano o roztworach, naparach i wywarach na mszyce, ale niewiele powiedziano o tym, jak usunąć szkodnika z liści. I właśnie od tego trudnego procesu rozpoczyna się walka o ocalenie rośliny. W tym materiale chcę opowiedzieć o metodzie, którą odkryłem dosłownie zeszłego lata. Mam nadzieję, że komuś się to przyda.

Prosty sposób na usunięcie mszyc

W pewnym momencie byłem tak zmęczony pracą ręczną, że po prostu wziąłem wąż, ścisnąłem palec na końcu i zacząłem zmywać mszyce silnym strumieniem wody. Rezultat nie był zły, ale to nie było wygodne, a silny strumień wody uszkodził młode gałązki. Aby udoskonalić metodę, kupiłem specjalną dyszę, z możliwością regulacji siły i rodzaju ciśnienia.

W związku z tym doszedłem do wniosku, że najskuteczniejszym sposobem usuwania mszyc jest następujący sposób. Listek ze szkodnikiem kładziemy na dłoni górą do dołu (tam, gdzie znajduje się mszyca) i w taki sposób radzimy sobie z mszycami. Będzie o wiele wygodniej, jeśli końcówka ma możliwość zablokowania przepływu wody chwilowo. To znaczy, że działa na zasadzie opryskiwacza - woda przychodzi tylko wtedy, gdy się ją naciska.

Przy okazji, jest taka mała sztuczka. Będzie działać tylko w przypadku korzystania z odpowiedniej końcówki. Jeśli woda w kranie jest bardzo zimna, wyciągam cały wąż do słonecznego, ogrzanego miejsca i zostawiam go do ogrzania. Ponieważ woda jest dostarczana w małych ilościach z przerwami w procesie uzdatniania, ma czas na małe nagrzewanie się. Nie bardzo, ale to zawsze coś.

Główne zdjęcie: google.com