Australijskie miasto Launceston wygląda, jakby było spowite gigantycznym kokonem. Przyczyną tego niezwykłego zjawiska są tysiące pająków. Utkały ogromną pajęczynę, która pokryła drzewa.
W regionie niedawno doszło do poważnych powodzi, w wyniku których wiele owadów zostało zmuszonych do opuszczenia swoich siedlisk.
Według Grahama Milledge, arachnologa z Muzeum Australii, pająki nie potrafią wysoko skakać, a tym bardziej latać. Dosłownie unoszą się w powietrzu dzięki najdelikatniejszym jedwabnym niciom wytwarzanym przez specjalne gruczoły.
Stawonogi „wyrzucają” pajęczyny, a prądy powietrza podnoszą je i przenoszą do innych miejsc. Po powodzi wszystkie pająki zaczęły masowo migrować z zamieszkanych prze nie terytoriów.
Wszystkie pająki przez krótki czas „wyrzucały” jedwabne nici, a wiatr je rozciągał. Pajęczyna przylgnęła do gałęzi drzew, umożliwiając owadom przemieszczanie się w bezpieczne miejsca z dala od wody.
Kiedy ustaną powodzie, a zbiorniki wodne przestaną występować z brzegów, pająki powrócą do swoich naturalnych siedlisk.
W międzyczasie miasto wygląda jak w cienkim półprzezroczystym lekkim kokonie. Wiele osób porównuje pajęczynę do porannych mrozów. W każdym razie widowisko jest oszałamiające i hipnotyzujące, choć niektórym wydaje się przerażające.
Główne zdjęcie: lemurov.net