Mówią, że w przyszłości pojęcie „zdrowia” stanie się czymś w rodzaju utopii, zjawiska nieosiągalnego i nieistniejącego. I wszyscy, ludzie i zwierzęta, będą rodzić się już chorzy, z różnymi odchyleniami. Ale to nie jest powód, by położyć kres cywilizacji - każdego można wyleczyć!
Niedawno urodził się niezwykły kociak
Podczas pierwszego badania lekarz weterynarii zasugerował eutanazję - po co torturować zwierzę?
Ale właściciele odmówili i zwrócili się do organizacji wolontariackiej Stray Cat Alliance
Kociak miał dwie wrodzone choroby. Po pierwsze rozszczep podniebienia, który uniemożliwia mu samodzielnie jeść. Usunięcie go operacyjnie nie jest trudne, ale zwierzę musi mieć określoną wagę do operacji, a jak ją uzyskać, jeśli nie można jeść? Po drugie, tylne łapy kociaka były niesprawne. Innymi słowy skazany - weterynarz miał rację.
Ale wolontariusze mieli inne zdanie
Za charakterystyczny wygląd kociaka nadano mu przydomek Dziadek
Co dwie godziny trzeba karmić kociaka specjalną sondą
W tym samym odstępie masować łapy, aby rozciągnąć ścięgna
I tak przez kilka tygodni z rzędu. A wczoraj maleństwo otworzyło oczy, co dało wszystkim nadzieje!
Maluch ma przed sobą kilka operacji, trudny kurs rehabilitacji, a później szczęśliwe życie kota. Z całą pewnością tak będzie.
Główne zdjęcie: lemurov.net