Mówią, że w przyszłości pojęcie „zdrowia” stanie się czymś w rodzaju utopii, zjawiska nieosiągalnego i nieistniejącego. I wszyscy, ludzie i zwierzęta, będą rodzić się już chorzy, z różnymi odchyleniami. Ale to nie jest powód, by położyć kres cywilizacji - każdego można wyleczyć!

Niedawno urodził się niezwykły kociak

foto: lemurov.net

Podczas pierwszego badania lekarz weterynarii zasugerował eutanazję - po co torturować zwierzę?

foto: lemurov.net

Ale właściciele odmówili i zwrócili się do organizacji wolontariackiej Stray Cat Alliance

foto: lemurov.net

Kociak miał dwie wrodzone choroby. Po pierwsze rozszczep podniebienia, który uniemożliwia mu samodzielnie jeść. Usunięcie go operacyjnie nie jest trudne, ale zwierzę musi mieć określoną wagę do operacji, a jak ją uzyskać, jeśli nie można jeść? Po drugie, tylne łapy kociaka były niesprawne. Innymi słowy skazany - weterynarz miał rację.

Ale wolontariusze mieli inne zdanie

foto: lemurov.net

Za charakterystyczny wygląd kociaka nadano mu przydomek Dziadek

foto: lemurov.net

Co dwie godziny trzeba karmić kociaka specjalną sondą

foto: lemurov.net

W tym samym odstępie masować łapy, aby rozciągnąć ścięgna

foto: lemurov.net

I tak przez kilka tygodni z rzędu. A wczoraj maleństwo otworzyło oczy, co dało wszystkim nadzieje!

foto: lemurov.net

Maluch ma przed sobą kilka operacji, trudny kurs rehabilitacji, a później szczęśliwe życie kota. Z całą pewnością tak będzie.

Główne zdjęcie: lemurov.net