Zimne kraje Skandynawii wydają się krainą wywodzącą się ze stron starej bajki. Są tajemnicze, a mity i legendy „przebijają” tam prawie każde drzewo i każde źdźbło trawy.
W oparach mgły duże szare kamienie wyglądają jak wściekłe trolle, a szelest wiatru wydaje się szeptać zaklęcia w języku dawno zapomnianym przez ludzi. Domy, których dachy pokryte są gęstą darnią, w krajach północnych wyglądają całkiem naturalnie, ale dlaczego na nich rośnie trawa?
Dachy z trawy istnieją w Norwegii od czasów starożytnych. To było bardzo wygodne: materiał budowlany był zawsze dostępny, dachy nie wymagały dużej konserwacji, służyły przez długi czas i pomagały ukrywać się przed wrogami.
Dach domów w Skandynawii przez długi czas był wyłożony korą brzozową, która doskonale chroniła dom przed wilgocią. Zewnętrzna część była nakładana na drewnianą podstawę, a następnie pokrywali dużą warstwą darni, aby utrzymać ciepło w domu.
Z czasem w darni zaczynała rosnąć trawa; korzenie wzmacniały konstrukcję dachu. O wygląd roślinności dbały kozy i gęsi, które równo skubały trawę. W ten niezwykły sposób Skandynawowie karmili zwierzęta i pozbywali się nadmiaru roślin.
Takie dachy latem chronią dom przed przegrzaniem, a w czasie deszczu chłoną wodę i utrzymują mikroklimat. Jedyną wadą pokryć trawiastych jest ich duża waga, ale zachwycający wygląd sprawia, że jest to nieistotne.
Główne zdjęcie: lemurov.net