Czasami człowiek znajduje się we właściwym miejscu we właściwym czasie, aby uratować małe życie. To urocza opowieść o dziewczynie i kociaku, który bez jej pomocy nie przeżyłby.

Katherine Van Beek z Nowej Zelandii pewnego razu jechała samochodem aby załatwić swoje sprawy. Na poboczu zobaczyła jakieś małe szare stworzenie. Z początku Katherine myślała, że ​​to mysz. Ale coś zmusiło ją zatrzymać samochód i sprawdzić to. Okazało się, że Van Beek nie na próżno się zatrzymała. Na poboczu leżał malutki kotek.

foto: lemurov.net

Miał najwyżej kilka dni. Widoczna była nawet pępowina. Co stało się z jego matką i dlaczego kociak został bez opieki, dziewczyna nie wiedziała. Jedno było zrozumiałe - maleństwo trzeba było uratować.

foto: lemurov.net

Oczywiście Katherine zabrała ze sobą maleństwo. Szarego kotka o niebieskich oczach nazwała Bruce. Miłość i opieka człowieka pomogły zwierzaku stać się silniejszym i urosnąć.

foto: lemurov.net

Po jakimś czasie Bruce zaczął się zmieniać. Jego szare futro stało się czarne, a oczy zielone. Tak więc Katherine została właścicielką eleganckiego kota.

foto: lemurov.net

Dziewczyna nie wyobrażała sobie, że jej pupil tak bardzo się zmieni. Ale powiedziano jej, że to normalny proces.

foto: lemurov.net

Nowozelandka przyznaje, że teraz nie może przeżyć nawet dnia bez swojego cudownego kota. Dzień, w którym się spotkali, Katherine nazywa wyjątkowym.

Co więcej, Van Beek napisała nawet książkę o swoim zwierzaku. Nazywa się „Bruce znajduje dom”. W książce Katherine opisała historię o tym, jak znalazła najlepszego przyjaciela.

Główne zdjęcie: lemurov.net