Nawet uczestnicy o połowę młodsi od Mildred Wilson nie radzą sobie z najtrudniejszymi wyścigami w błocie Tough Mudder. Kobieta pokonała dystans dwukrotnie - i planuje powtórzyć wyścig w przyszłym roku.

Wyścig o „przetrwanie” Tough Mudder nie bez powodu uważany jest za jeden z najbardziej brutalnych na świecie. To wyścig na 8 lub 16 kilometrów na torze przeszkód w stylu militarnym. Nie warto tu czekać na równą drogę – uczestnicy biegają po błocie i kałużach, pokonując po drodze różnego rodzaju przeszkody, takie jak niestabilne obrotowe platformy, wysokie i absolutnie gładkie ściany i wiele innych. Przejście Tough Mudder nie jest łatwe nawet dla młodych członków tego wyścigu. Jaka była niespodzianka dla organizatorów, kiedy zgłosiła się do udziału kobieta po 80. roku życia!

https://www.instagram.com/reel/CQ89MvtjSwf/?utm_source=ig_embed

Pierwszy wyścig Amerykanki Mildred Wilson odbył się w 2019 roku po tym, jak jej syn wziął udział w podobnych wyścigach w Las Vegas. Przygotowanie zajęło kobiecie kilka miesięcy. Przede wszystkim skonsultowała się z lekarzem, który nie znalazł u kobiety żadnych poważnych chorób i pozwolił jej spróbować swoich sił. Ostatniego dnia maja Mildred wraz z synem, mężem Farrellem, krewnymi i przyjaciółmi pojechała na zawody.

Po starcie kobieta musiała pokonać ogromną błotnistą kałużę, a następnie na kolanach i łokciach przeczołgać się pod drutem kolczastym. Syn cały czas był przy matce, gotowy jej pomóc. Jeśli Mildred bez trudu pokonywała małe przeszkody, to wspinanie się po stromej ścianie wymagało nie lada wysiłku. Na szczęście staruszce z pomocą przybyli także inni uczestnicy wyścigu. Mildred, która ukończyła wyścig ubrudzona błotem od uszu do stóp, była zachwycona i obiecała sobie powtórzyć to wszystko w przyszłym roku.

https://www.instagram.com/p/CMFmzChjMUp/?utm_source=ig_embed

Jednak pandemia koronawirusa zmusiła kobietę do zmiany planów. Kiedy władze pozwoliły na wznowienie konkursu w 2021 roku, Mildred bez wahania wysłała zgłoszenie do udziału. 9 maja, w Dzień Matki, Amerykanka pojechała z synem do Missouri na swój drugi wyścig o przetrwanie. Niestety tym razem nie było z nią jej głównego fana, męża Farrella. Rodzina pożegnała się z nim na miesiąc przed zawodami.

foto: google

foto: google

Tym razem pokonanie dystansu zajęło Mildred ponad trzy godziny. Martwiła się, czy ma dość sił (kobieta niedawno obchodziła swoje 82. urodziny), ale gdy tylko zaczęła, ogarnęło ją podekscytowanie.

W dniu wyścigu zaczęło padać i to znacznie utrudniało. „Podobało mi się wszystko i nie czułam się zmęczona” — wspomina Mildred. „Mogłam biec dalej, ale wyścig trzeba było zakończyć z powodu ekstremalnego zimna”.

foto: google

foto: google

Mówiąc o przeżywanych emocjach, Mildred zachęca wszystkich do powtórzenia swojego doświadczenia. Wiek to tylko liczba, zapewnia i planuje wziąć udział w kolejnym wyścigu, jeśli pozwoli na to jej stan zdrowia. „W wieku 82 lat nie możesz myśleć tak daleko, ale jeśli będę zdrowa, zrobię to ponownie”, mówi Mildred.

Główne zdjęcie: google.com