Życie bezdomnych zwierząt jest trudne, średnio trwa nie dłużej niż 3-5 lat. To wszystko wina chorób, złego odżywiania i wypadków. Ze względu na niekontrolowaną reprodukcję i ludzką nieodpowiedzialność szeregi „bezdomnych” regularnie powiększają się. Na szczęście w ich losie bierze udział coraz więcej osób, np. życzliwym aniołem dla porzuconego szczeniaka stał się wolontariusz z Serbii Goran Marinkovic.
Mężczyzna regularnie karmi grupę bezdomnych zwierząt żyjących w pobliżu śmietnika.
W marcu zeszłego roku, jak zwykle, przyszedł z jedzeniem dla swoich podopiecznych i przypadkowo zobaczył w oddali coś małego. Goran podszedł bliżej i zobaczył maleńkiego szczeniaka. Szczeniak wyglądał bardzo kiepsko, chudy, wyczerpany, z zapaleniem oczu. Nawet nie uciekł, a leżał obok porzuconego buta, w którym najprawdopodobniej ukrywał się przed złą pogodą. Goran dał mu trochę jedzenia, a maleństwo bardzo szybko zjadło.
W pobliżu nie było innych szczeniąt ani karmiącej matki i mężczyzna zdał sobie sprawę, że nie może zostawić maleństwo na pewną śmierć. Mężczyzna zabrał ze sobą szczeniaka. Nazwał psa Smesten, który zamieszkał w jego domu. Szczeniak otrzymał niezbędne leczenie, dużo jedzenia i opieki.
W ciągu sześciu miesięcy zmienił się w wesołego i dociekliwego młodego psa.
Smesten doskonale zadomowił się w domu Gorana i uczestniczy w zbiorowych wygłupach licznych pupili wolontariusza.
W energicznym i przyjaznym psie nie sposób rozpoznać chorego psiaka, którym był przed spotkaniem ze swoim ukochanym właścicielem.
Goran Marinkovic uważa, że wszelka pomoc przyda się zaniedbanym zwierzętom. Każda osoba, w razie potrzeby, może stać się zbawieniem dla czworonożnych bezdomnych, ale najważniejsze jest, aby pamiętać o swojej odpowiedzialności przed zabraniem zwierzaka do domu. Zwierzęta stają się bezdomne z winy nieostrożnych właścicieli, którzy nie chcą opiekować się swoimi mniejszymi braćmi i znajdować nowy dom nieoczekiwanemu potomstwu.
Główne zdjęcie: lemurov.net