Idąc ulicą, dziewczyna zobaczyła na chodniku małą szarą kulkę. Maleństwo miało tak niezwykłe umaszczenie, że dziewczyna nie od razu zrozumiała co to jest za zwierzak.
Podeszła ostrożnie, podniosła maleństwo i zabrała go ze sobą do domu.
Kociak był jeszcze ślepy i bezradny, sam prawdopodobnie zginąłby tam na ulicy. Dziewczyna natychmiast udała się do weterynarza, gdzie nauczono ją karmić kociaka za pomocą strzykawki. Zwierzę jadło z przyjemnością i w ciągu trzech dni jego waga wzrosła z 82 gramów do 100 gramów. Kociaka nazwano Janie.
Melissa miała w domu kotkę, która miała już kocięta i dziewczyna chciała podrzucić do legowiska również Janie, ale bała się reakcji kotki. Dlatego położyła kociaka obok kociego łóżka i tam się nim opiekowała. Z początku kotka tylko patrzyła, ale potem instynkt macierzyński przejął kontrolę i zabrała do siebie Janie. Co z tego, że Janie jest mniejsza niż jej dzieci – i tak jest już częścią rodziny!
Niestety maluszek był przyzwyczajony do jedzenia tylko ze strzykawki, ale Janie zawsze walczyła o miejsce obok brzuchu mamy. Inne kocięta zaakceptowały swoją nową siostrę, a nawet zaczęły ją lizać.
Janie jako pierwsza ze wszystkich kociąt opanowała chodzenie do kuwety, a potem zaczęła domagać się mięsa, patrząc na to, jak je dorosła kotka.
Do tej pory Janie już przybrała na wadze i wygląda po prostu cudownie.
Główne zdjęcie: laykni.com