Mieszkał w Iranie utalentowany artysta Ahad Saadi, autor techniki wypalania na tkaninie. Wszystko niby dobrze, ale matka narzeka – już dorosły, a nieżonaty! Wtedy Saadi wpadł na sprytny plan, ale nikt nie mógł sobie nawet wyobrazić, jak wszystko się potoczy.
Wszystko u Saadiego było dobrze, ale jego matka powtarzała – ożeń się.
Nie żeby facet nie chciał, ale jako artysta miał własne poglądy na kobiece piękno.
Saadi wziął i namalował idealną dziewczynę - według swojego gustu. Niby mówiąć, musi być taka, albo proszę pozostawić mnie w spokoju.
Wystawił obraz wraz z innymi w Galerii Huner-Mukaddes. I był ogromnie zaskoczony, gdy zobaczył obok niego żywą, prawdziwą dziewczynę, która wyglądała dokładnie tak, jak jego ideał.
Artystka Parisa Karamnejad przyszedła na wystawę przypadkiem, na prośbę przyjaciółki.
Wiedziała, że Saadi był znanym artystą, ale o obrazie – nie. To był szok i zachwyt, wydawało się, że patrzy w lustro! Nie spotkali się wcześniej, więc skąd on wie, jak ona wygląda? Z podekscytowania nawet nie porozmawiali, chociaż następnego dnia Parisa wróciła do galerii, by upewnić się, że to nie jakiś żart. Potem los rozłączył ich na kilka lat.
Saadi zdał sobie sprawę, że musi znaleźć dziewczynę. I znalazł, choć nie od razu, i zaprosił ją na randkę. Gdzie od razu oświadczył się.
Widział ją tylko dwa razy, ale od razu się zakochał. Ponadto sam chciał ideału - oto jest!
Parisa też nie wahał się długo i już następnego dnia powiedziała tak. Matka artysty była zszokowana, jak szybko wszystko się wydarzyło, ale kiedy poznała historię, pobłogosławiła ich związek.
Główne zdjęcie: lemurov.net