Aby wywabić drzemiącą bestię, musieli uciec się do podstępu. W przeciwnym razie Amerykanie musieliby do wiosny wysłuchiwać ciężkiego chrapania niedźwiedzia.
Na początku listopada mieszkańcom Kolorado, Michaelowi i Judith Payne, przydarzyło się niezwykłe zdarzenie: pod ich dom przyszedł niedźwiedź. Drapieżnik znalazł sobie ustronne miejsce i postanowił zahibernować się do wiosny. Właściciele nie mieli pojęcia, że pod ich domem śpi niedźwiedź, dopóki psy nie wyczuły jego zapachu.
Według Judith Payne, dzikie zwierzę pojawiło się kilka dni wcześniej. Kobieta usłyszała szczekanie psów i kiedy podeszła do szklanych drzwi, zobaczyła za nimi niedźwiedzia. Przestraszony przez człowieka drapieżnik wycofał się, ale okazało się, że wrócił później - tym razem postanawiając zostać na dłużej. Jak powiedział Michael Payne, zwierzęta leśne odwiedzały ich już wcześniej, ale żadne z nich nie próbowało zrobić sobie na ich ogródku gawry.
Podążając za zwierzęciem o imieniu Champ, Amerykanie znaleźli pod domem dół, który prowadził do gawry o szerokości 1,5 metra. W środku leżał zaspany niedźwiedź, ledwo reagujący na ludzi i psy. Michael i Judith nie wiedzą dokładnie, jak długo drapieżnik przebywał pod ich domem, ale zakładają, że nie długo, ponieważ niedźwiedzie w Kolorado właśnie zaczęły przygotowywać się do długiej zimowej hibernacji.
Na miejsce zdarzenia został wezwany inspektor z Colorado Parks and Wildlife. Próbował wywabić drapieżnika, rozlewając amoniak przy wejściu do gawry. Udało się. Niedźwiedź obudził się, wyskoczył z gawry i uciekł do lasu.
Choć właściciele domu odetchnęli z ulgą, było im trochę żal biednego zwierzęcia. „Wtargnęliśmy w ich naturalne środowisko. Jesteśmy gośćmi na ich ziemi. Niestety, to się czasem zdarza” - mówi Michael.
Source: youtube.com
Główne zdjęcie: google.com