To chyba najbardziej niesamowita rzecz, jaką dziś zobaczycie: para z Kanady przeprawiła swój stuletni dom przez zatokę, budując platformę dla budynku ze starych beczek i styropianu. „Grać na dużą skalę” to wyrażenie, które całkowicie opisuje tę parę, ponieważ stawką było dosłownie wszystko.

Na zdjęciu poniżej Kirk Lovell, jego żona Danielle i ich córka, a za nimi, w tle, znajduje się właśnie ten dom. Lokalizacja to Kanada. Wszystko zaczęło się od tego, że wcześniej Danielle mieszkała w miasteczku McIvers (wyspa Nowa Fundlandia). Danielle od dawna wiedziała o starym domu kilka kilometrów od ich miasta. Odkąd była małą dziewczynką, marzyła o tym, żeby się tam przenieść. Sam dom jest stary i został zbudowany w XX wieku. Na przestrzeni lat dom miał kilku różnych właścicieli. Danielle żartobliwie powiedziała kiedyś swoim przyjaciołom, że pewnego dnia też tam zamieszka. Pewnego dnia marzenie stało się rzeczywistością (choć nie było to łatwe).

Danielle zaczęła spotykać się z Kirkiem i kiedyś opowiedziała mu o swoich marzeniach z dzieciństwa. Początkowo Lovell nie podzielał jej entuzjazmu, twierdząc, że stary dom będzie drogi. Z czasem jednak pomysł zakupu budynku nie wydawał mu się już tak zniechęcający jak kiedyś.

Para postanowiła kupić go po ślubie, ale nie zdążyła. W 2013 roku dom kupiło starsze małżeństwo o imieniu Addison. Bardzo polubili to miejsce, widok i mieszkańców. Addisonowie najpierw przyjeżdżali na lato, potem postanowili zburzyć stary dom i wybudować nowy mały domek.

Kiedy Danielle dowiedziała się o tym, namówiła Addisonów, by sprzedali jej budynek. Kobieta nie wiedziała jeszcze, jak przeprawić go na swoją działkę, ale pragnienie posiadania marzenia było silniejsze.

Danielle i Kirk przebrnęli przez wszystkie możliwe opcje nietypowej przeprowadzki, ale w końcu zdecydowali się na jedną i jak sądzili właściwą - budynek musiał zostać przeprawiony przez zatokę, bezpośrednio przez wodę. Przygotowania trwały dwa miesiące. W tym czasie para znalazła specjalistów, zaprosiła do współpracy przyjaciół i wspólnie zbudowała pływającą platformę dla domu z beczek i styropianu. Kolejny tydzień zajęło podniesienie domu na platformę przy pomocy specjalnych maszyn.

To niezwykłe posunięcie z pewnością wywołało poruszenie: przybyli dziennikarze, zebrał się tłum gapiów, wszyscy filmowali i głośnymi okrzykami pozdrawiali właścicieli. Początkowo wszystko szło dobrze, mimo obaw. Jednak pięć godzin później, gdy dom był już po drugiej stronie zatoki, a do brzegu pozostało kilka metrów, platforma zaczęła się stopniowo rozpadać. Miejscowi pospieszyli po więcej sprzętu. Na szczęście udało się uniknąć tragedii. Dom został wyciągnięty na brzeg i przeniesiony na właściwe miejsce.

Według Danielle, parter z pewnością ucierpiał. Remont starego budynku zajmie trochę czasu. Rodzina ma nadzieję, że uda im się wprowadzić do domu przed świętami, ale jeśli nie, to nie szkodzi - najważniejsze, że dom został uratowany, a jego niesamowitą historię będą pamiętać nie tylko rodzina Lovell, przekazując ją z pokolenia na pokolenie, ale także mieszkańcy, bo nie każdy może być świadkiem tak dziwnego i fascynującego wydarzenia.

foto: google

Oto kilka zdjęć zrobionych podczas przeprawy.

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

foto: google

Główne zdjęcie: google.com