Kot uliczny zaczął regularnie odwiedzać katarium, w którym bawiły się koty domowe, jak w wesołym miasteczku. Cały jego wygląd krzyczał, że on też chce dobrego życia. Ale oswajanie go nie było łatwe.
René i jej mąż mają swój mały domek, a na zewnątrz - niewiele mniejszy - inny dom, przypominający szklarnię z siatki. To catio - osobisty park rozrywki dla ich kotów, Jerry'ego i Lokiego. Jest wszystko, czego potrzeba do dobrego życia: przytulne domki i łóżka, drabiny i mosty, jedzenie i woda, na wypadek gdyby koty chciały spędzić noc w swoim pałacu. Kiedyś gospodarze zauważyli, że w pobliżu ich catio pojawił się nowy gość.
Biały kot z czarnym ogonem zaczął często zaglądać na podwórko René. Siadał obok catio i wpatrywał się w drugą stronę sieci jak dziecko w okno sklepu z zabawkami w Sylwestra. Właściciele uznali, że to kot jednego z sąsiadów i przepytali wszystkich. Okazało się, że kot jest bardzo dobrze znany w okolicy, ale nie ma właścicieli. Przystojny czarno-biały zwierzak był bezdomny.
Gdy tylko René i jej mąż dowiedzieli się o tym, nadali kotu imię - Ziggy. I postanowili za wszelką cenę zyskać jego zaufanie. Zostawiali miski smakołyków dla gościa w pobliżu catio. Ale początkowo ten miał się na baczności: przychodził, zjadał całe jedzenie, ale jak tylko widział ludzi, ukrywał się w krzakach, nie dając się dotknąć. Ale właściciele nie rozpaczali.
René i jej mąż postanowili zbudować dla Ziggy'ego przytulny, ciepły dom w miejscu, w którym zostawiali mu miski. Zbliżało się zimno, a jeśli kot nadal nie będzie chciał się z nimi zaprzyjaźnić, będzie miał przynajmniej przytulne miejsce do ogrzania się. Przenieśli miski do drewnianego domu i czekali, aż Ziggy zorientuje się, że to jego nowy dom.
Ziggy docenił prezent i osiadł pod dachem w pobliżu catio. Zaufał trochę dobroczyńcom, a nawet dał się pogłaskać podczas jedzenia. Ale gdy tylko posiłek się skończył, jego usposobienie się skończyło; Ziggy zniknął w domku. Para wciąż zastanawiała się, czy zabrać kota do domu siłą, czy poczekać, aż całkowicie zacznie im ufać, ale los zdecydował o wszystkim za nich. Kiedyś znaleźli Ziggy'ego w domku, zwiniętego w kłębek i drżącego. Kot został ranny.
Nie można było się wahać. Wyprowadzili go z domu, umieścili w nosidełku i zabrali do weterynarza. Po skomplikowanej interwencji medycznej nie mogło być mowy o powrocie kota na ulicę - nawet do domu ocieplonego słomą. Dostał osobny pokój, para zaczęła czekać, aż wyzdrowieje. Przez cały ten czas pod drzwiami czuwały ich stare koty, Jerry i Loki. Spotkanie było raczej przyjacielskie. Koty zareagowały ze zrozumieniem na przybysza, a także na to, kiedy siedział pod „oknem” ich catio. Tak więc Ziggy stał się pełnoprawnym członkiem rodziny: może teraz używać catio ze starszymi kotami, mieszkać w domu, jeśli chce. A jeśli potrzebuje trochę prywatności, nadal ma swój stary domek ze słomianą pościelą.
Główne zdjęcie: goodhouse.ru