Trudno w to uwierzyć, ale to nie jest obraz, tylko zdjęcie!

Przedstawia Salvadora Dali podczas pracy.

foto: google

Zdjęcie zostało wykonane przez rosyjsko-amerykańskiego fotografa Philippe'a Halsmana. Urodził się w Rydze, studiował i pracował w Austrii i Niemczech. Ze względu na swoje żydowskie pochodzenie został zmuszony do emigracji do Stanów Zjednoczonych wraz z początkiem II wojny światowej.

Podejście Halsmana do tworzenia zdjęć jest niezwykle oryginalne!

Halsman był uważany za prekursora fotografii surrealistycznej. Stworzył zdjęcia do swojej książki „Jump Book”, w której fotografował znane postacie podczas skoków. W sumie w cyklu wzięło udział około 200 znanych osób. Natomiast najsłynniejsze zdjęcie z tego cyklu to fotografia z Salvadorem Dali.

W wykonanie zdjęcia zaangażowanych było kilka osób. Aktywnie pomagały w tym żona i córki fotografa. Podczas gdy jedna trzymała krzesło, inne rzucały koty w powietrze i rozlewały wodę. Dali bez przerwy skakał.

W tamtych czasach nie istniały żadne efekty specjalne, więc zdjęcie musiało być zrobione właśnie w ten sposób.

Halsman robił zdjęcia Dali ponad 30 razy, aż do uzyskania idealnego efektu! Philippe chciał uchwycić sedno procesu twórczego Dali. I, moim zdaniem, udało mu się to doskonale!

Nie było to pierwsze zdjęcie Dali zrobione przez Halsmana. Byli przyjaciółmi, a Philippe uwielbiał fotografować Dali. Jakby był do tego stworzony.

foto: google

A oto kilka innych ciekawych przykładów „skoków” celebrytów. Na zdjęciu amerykańska aktorka Eva Marie Saint.

foto: google

Fotograf dopasowywał do każdej osoby odpowiedni wizerunek i otoczenie. Wszystko musiało odzwierciedlać charakter poszczególnych osób.

foto: google

Ale oczywiście zdjęcie Dalí Atomicus stało się wizytówką Halsmana.

W dzisiejszych czasach nie jest to już możliwe. Rywalizacja o ciekawe zdjęcia przenosi się już do świata grafiki komputerowej.

Główne zdjęcie: google.com