Życie jest do dupy. Ale to nie znaczy, że nie można się nim cieszyć.

Bardzo dobrze pamiętam mój pierwszy wywiad. To było zaraz po „Absolwencie” (filmie z 1967 roku, dzięki któremu Hoffman stał się sławny). Przyszedł do mnie Studs Terkel (słynny amerykański dziennikarz). Rozmawialiśmy około trzech godzin. A potem powiedział: „Chwileczkę, sprawdzę dyktafon”. Dyktafon nie działał. Terkel powiedział: „Czy masz coś przeciwko, jeśli porozmawiamy o tym samym?”. Powiedziałem „Nie". I rozmawialiśmy przez kolejne trzy godziny. Myślę, że nie ma tu nic wspólnego z sukcesem aspirującego aktora. Teraz powiedziałbym to samo.

Przede wszystkim żałuję, że nie zostałem kiedyś muzykiem jazzowym.

Jedyną wygodą bycia celebrytą jest możliwość wzięcia telefonu i zadzwonienia do innych celebrytów.

Jeśli masz talent, to powinieneś dobrze wiedzieć, że właśnie to trzyma cię mocno i prowadzi przez życie, gdziekolwiek mu się podoba.

Zazdroszczę kolesiom, którzy mogą po prostu oglądać zachód słońca. Przykre, ale kiedy widzę zachód słońca, zawsze myślę o tym, jak bym go sfilmował. Z tego powodu urlop zawsze wydawał mi się jakimś śmiesznym, wymyślonym drobiazgiem.

Boję się wszystkich moich sześciorga dzieci. Ponieważ wiedzą o mnie to, czego nikt o mnie nie wie.

Zazdroszczę tym, którzy mają teraz dwadzieścia lat. Mając dwadzieścia lat mogłem jedynie zostać kelnerem lub taksówkarzem.

Lubię opowiadać dowcipy. Wydaje mi się, że są pokrewne poezji, ale wygodniejsze niż poezja, ponieważ są znacznie łatwiejsze do zrozumienia.

Szef McDonald's przychodzi do Papieża i mówi: „Damy Ci 500 milionów dolarów, a za to zmienisz w modlitwie „Dziękuję Ci Panie za ten chleb” na „Dziękuję Ci Panie za ten wielki mac." Papież mówi: „Jak śmiesz!” Wtedy ten koleś z McDonald's mówi: „Okej! Dam ci miliard dolarów.” Papież zastanowił się i powiedział: „Muszę skonsultować się z kardynałami”. Wchodzi do sali, gdzie siedzą kardynałowie i mówi: „Mam dobrą i złą wiadomość. Dobra: właśnie dostaliśmy miliard od McDonalda”. Kardynałowie: „A jaka jest zła?” - „Złą rzeczą jest to, że schrzaniliśmy umowę o wartości 750 milionów dolarów z Burger Kingiem”.

Łączy nas mit, fantazja zawsze się rozpada.

Strzeż się kongresmenów i tym podobnych. Po rozmowie z tymi ludźmi twoja głowa jest zaskakująco zatkana fantastycznymi śmieciami, których prawie nie można się pozbyć.

Jestem niezbyt dobrym ekspertem - więc popraw mnie, jeśli się mylę - ale wydaje mi się, że przyczyną wszystkich współczesnych wojen jest pragnienie dominacji, pieniędzy i ropy.

Najgorsze dla mnie jako Amerykanina jest to, że w pewnym momencie nagle zdałem sobie sprawę, że aby skutecznie rządzić krajem, administracja prezydencka po prostu manipuluje ludzkimi lękami.

Moim zdaniem na świecie jest za dużo broni.

Wartość sztuki łatwo kwestionować. Załóżmy, że Luwr się pali. W holu ogarniętym płomieniami są dwie rzeczy - Mona Lisa i uliczny kot, który przypadkowo się tam znalazł. Masz czas tylko na uratowanie jednej rzeczy. Co wybierzesz? Pamiętam, kiedy miałem około dwudziestu lat, często rozmawialiśmy o tej sytuacji z chłopakami przy dobrym jointie i lampce wina. Tylko nie pamiętam, co postanowiliśmy.

Nie tak dawno zdałem sobie sprawę, że w pewnym momencie straciłem szacunek do aktorów. Wszystko, co robimy, jest tylko imitacją Boga, niczym więcej.

Kocham Johnny'ego Deppa - on robi to, co lubi i nie stara się być gwiazdą.

Dużo myślę o współczesnych celebrytach. Spójrz na kult Paris Hilton. Bogactwo dla bogactwa, sława dla sławy. Czy to wszystko tak? Moje dzieci często ją spotykają. Mówią, że jest grzeczna i słodka. Wydaje mi się, że z Paris Heaton nie ma szczególnych problemów. Problemem są ci, którzy ją podziwiają.

Śmierć dotyka nas, gdy patrzymy na własne stare fotografie. Ktoś nazywa to wspomnieniami, ale dla mnie zawsze było to bardziej jak cios w brzuch, który całkowicie pozbawia sił.

Może i jestem w tym sam, ale czasami, kiedy patrzę na bezdomnych, na morderców, na zwykłych drani czy na pijaków, nagle zaczynam wyobrażać sobie ich dziecięce zdjęcia. Na tych zdjęciach są takie same jak my na naszych. To, że nie dorastaliśmy tak jak oni, jest po prostu niesamowitym, niewytłumaczalnym przypadkiem.

Nie tak dawno przestałem aktywnie grać w filmach. Zgasła iskra. Może oczywiście coś napiszę. Albo spróbuję coś sfilmować. Ale zrobię to bardzo cicho.

Uczucie, że śmierć nie jest daleko, ciąży mnie. Zawsze próbowałem z nią grać. Powiedziałem sobie: „Stary, nie przeżyłeś jeszcze połowy swojego życia”. Kiedy skończyłem czterdzieści lat, powiedziałem sobie: „To nie jest nawet połowa”. Potem skończyłem pięćdziesiąt lat. Powiedziałem: „OK, teraz jestem na środku drogi”. Potem, kiedy skończyłem sześćdziesiąt lat, powiedziałem do teścia: „Wiesz, myślę, że zaczynam odczuwać coś w rodzaju kryzysu wieku średniego”. A mój teść powiedział do mnie: „Kryzys wieku, cholera, średniego?! Dustin, czy znasz dużo 120-letnich ludzi?”

Życie jest do dupy. Ale to nie znaczy, że nie można się nim cieszyć.

Główne zdjęcie: storyfox.ru