W 1945 r. był obiektem zazdrości wszystkich swoich towarzyszy broni: prawie codziennie otrzymywał listy od narzeczonej. Ale jeden list został przez przypadek zagubiony...

Zgnieciony papier, poplamiony kawą i pożółkły, a na nim długi list do żołnierza Harry'ego Hughesa od jego ukochanej Dorothy. Wyjechał na wojnę i nie chciał się z nią ożenić, bojąc się, że młoda dziewczyna zostanie wdową.

Obiecała, że będzie do niego pisać codziennie i że będzie czekać.

Tak też się stało: listy od Dorothy przychodziły do pułku codziennie, razem z gazetą „Manchester Evening News”. Harry przeżył, wrócił do domu i ożenił się z ukochaną. U pary urodziła się trójka dzieci.

foto: goodhouse.ru

Ich córka Barbara nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy skontaktowano się z nią z dużego supermarketu w Manchesterze i pokazano jej stary list znaleziony wśród makulatury: „Witaj, mój drogi. Przesyłam Ci kolejny list. ... Twoja odpowiedź bardzo mnie rozweseliła. Ucieszyłam się, że nie jesteś chory. Jestem bardzo dumna, że uczysz się prowadzić samochód. Już sobie wyobrażam, jak zabierasz mnie na przejażdżkę (samochodem). ... Będę pisać do Ciebie tak długo, jak długo będzie to wywoływać Twój uśmiech”.

foto: goodhouse.ru

„Mama często opowiadała nam jak pisała do ojca. Opisywała, co się dzieje w mieście, jakie wieści o wojnie tu docierają. W sumie wysłała do niego kilkaset listów, w tym kartki świąteczne” - wspomina Barbara. Jest pewna, że stary list znalazł się w supermarkecie przez zbieg okoliczności: ktoś prawdopodobnie pomylił starą kartkę z listą zakupów i zabrał ją ze sobą do sklepu, gdzie ją później zgubił.

foto: goodhouse.ru

„Tata nie lubił rozmawiać o wojnie. Jedyną rzeczą, którą często wspominał, były listy od mamy. Jestem wdzięczna, że pracownicy sklepu nie wrzucili tego listu do niszczarki” - mówi Barbara.

foto: goodhouse.ru

Harry i Dorothy żyli długo i szczęśliwie. Mężczyzna zmarł w 2011 r. w wieku 90 lat, a jego żona w wieku 93 lat. Ich córka mówi, że do końca życia byli w sobie zakochani i „całkowicie sobie oddani”. Codziennie kupowali tę samą gazetę – „Manchester Evening News” - z którą listy Dorothy trafiały do Harry’ego, i czytali każdy numer od początku i do końca.

foto: goodhouse.ru

Główne zdjęcie: goodhouse.ru