Londyn ma wyjątkową architekturę. Jeśli turyści łatwo rozpoznają czerwone budki do rozmów telefonicznych, to pojawiają się pytania dotyczące starych małych zielonych domków. Nic nie ma o tym w angielskich podręcznikach. Szkoda, bo kiedyś pełniły najważniejszą funkcję.
W języku angielskim domy te nazywają się Cab Shelter. Zaczęli pojawiać się na ulicach stolicy w drugiej połowie ubiegłego wieku. Jak sama nazwa wskazuje, domy zostały zbudowane dla tych, którzy mieli dorożki.
Dorożkarze pracowali dość intensywnie, ale też musieli gdzieś odpocząć. Zwykłe puby nie były odpowiednie, ponieważ często trzeba było przestawiać się z rozrywki na pracę. Dlatego stworzono dla nich takie punkty, w których mogli przeczekać niepogodę i coś przekąsić.
Londyńska legenda miejska mówi, że te domy zawdzięczają swój wygląd jednemu brytyjskiemu kapitanowi. Nazywał się George Armstrong. Kiedyś Armstrong musiał pilnie dotrzeć na drugi koniec Londynu przy złej pogodzie. Sprawdził wszystkie sąsiednie dzielnicy, ale nie znalazł dorożki.
Jak się okazało, wszyscy dorożkarze siedzieli w barach i czekali, aż przejdzie deszcz. Po prostu nie dało się ich znaleźć w tłumie. Wtedy wpadł na pomysł zrobienia specjalnych punktów do odpoczynku dorożkarzy na ulicach miasta.
Wcześniej wygląd tych domów był nieco inny. Były na nich specjalne pudła z sianem dla koni. Teraz te domki nie pełnią tak ważnej funkcji. Co prawda londyńscy taksówkarze mają do nich wyłączny dostęp.
Taksówkarze lubią ten przywilej. W tym małym domu zmęczony kierowca może się zdrzemnąć, a także zjeść gorący lunch. Zasady stały się bardziej rygorystyczne w porównaniu z ubiegłym stuleciem. W zielonym domku nie wolno przeklinać, pić alkoholu: ściśle przestrzegane są zasady na drogach.
Można zadać pytanie: kto utrzymuje domy dla dorożkarzy i taksówkarzy. Okazuje się, że specjalne potrącenia pochodziły bezpośrednio z ich pensji i nadal tak jest.
Fundacja Cabmen Shelter jest odpowiedzialna za kilkadziesiąt zielonych domów w całym mieście i regularnie je odnawia, aby zachować historyczny wygląd Londynu i samych domków. Państwo jest bezpośrednio zaangażowane w ochronę tych domów, to przecież dziedzictwo historyczne.
Główne zdjęcie: lemurov.net