Dzielę się z Tobą moim pozytywnym doświadczeniem

Wielu ogrodników uważa, że prawie wszystkie uprawy warzywne, poza cebulą i czosnkiem, powinny być sadzone wiosną.

Do niedawna myślałam podobnie, aż w zeszłym roku nie posłuchałam rady sąsiadki i nie posadziłam jesienią pomidorów. Tego lata miałam najbardziej obfite zbiory pomidorów.

Pomidory jesienią sadzę na dwa sposoby:

Weź zakupione lub własne nasiona i wysiej je w szklarni w wyorywanych bruzdach o głębokości około 1 do 2 cm. Wysiewam je gęsto, aby kiełkowalność była w każdym przypadku dobra. Należy je przykryć ziemią, można też użyć szpilek drzew iglastych. Gdy nadejdzie wiosna, pojawią się gęste pędy, ale nie spodziewaj się, że wszystkie wykiełkują.

Dlatego sadzę dużo nasion. Ale to, co się pojawi, to będą bardzo zdrowe sadzonki, odporne na choroby, szkodniki, różne warunki pogodowe. Należy siać na początku listopada lub pod koniec października, kiedy ziemia jest już zimna i nie pozwoli nasionom wykiełkować;

Druga metoda jest skuteczniejsza, bo kiełków jest znacznie więcej. Wystarczy wykopać dołek o głębokości 2 cm i „posadzić” pomidora. Weź dojrzały, niezbyt duży, który nie został uszkodzony.

Przykryj go ziemią i upewnij się, że jest dobrze przykryty. Posadź na otwartym terenie i nie zapomnij oznaczyć miejsca, w którym posadziłeś, aby przypadkowo nie zniszczyć podczas wiosennych porządków na działce. Sadzonki będą też silne i zdrowe, znacznie lepsze od tego, co sadzi się w pojemnikach w domu.

Te metody sadzenia pomidorów mnie zadowoliły, do tego miałam piękne i duże zbiory. Dlatego dzielę się z Tobą moim pozytywnym doświadczeniem.

Główne zdjęcie: cooku